Minęły już dwa lata i nadal nie dokończyłam objazdu po zamkach z 2019 roku, a na blogu jak wiało ciszą tak dalej wieje. Sytuacja od zeszłego roku uległa ponownej zmianie, jednak nie figurki z modeliny a kolekcja plastikowych zabawek firmy Mattel całkowicie mnie pochłonęła.
Może częściowo stało się to przez pandemię - nie ma wycieczek. Może częściowo przez zakończenie mojej przygody z miłośnikami motoryzacji. Fakt jest taki, że całą swoją energię i wolny czas poświęcam w tej chwili - jakkolwiek infantylnie to zabrzmi - plastikowym koniom, psom i lalkom. Efekty mojej pracy - także tej fotograficznej - można podglądać na moim kolejnym nowym blogu, który aktualnie kwitnie.
Oprócz tego nadal publikuję na Flickr i na Instagramie - aktualnie królują tam moje plastikowe zwierzaki i lalki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz