W czasach aparatów wymagających do zrobienia zdjęć kliszy, każda fotografia musiała być dobrze przemyślana. W mojej rodzinie nikt nie zajmował się fotografią, więc aparat służył do uwieczniania ważnych chwil - różnych uroczystości rodzinnych, spotkań, świąt, wyjazdów na wakacje.
Chyba tylko w tym ostatnim przypadku dozwolone były pewne odstępstwa od ogólnych norm - w sensie, że na zdjęciu nie musiał koniecznie pojawiać się ktoś z rodziny. Można było uwiecznić jakiś widok, zabytek.
W naszej rodzinie pierwszy aparat cyfrowy, zezwalający na większą swobodę w eksperymentowaniu ze zdjęciami, pojawił się w 2004 roku i należał do mojego brata. Moje pierwsze zdjęcie wykonane tym aparatem przedstawia zabytkowy młyn wodny znajdujący się w skansenie, w miejscowości Ciechanowiec.
Ponieważ nasz pierwszy Cyber-Shot nie był przez nikogo ustawiany, miewał problemy z białą poświatą na zdjęciach. Widoczna poniżej fotografia została troszeczkę "naprawiona" w programie graficznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz