W przerwie obiadowej, przerwa również od aut. Trochę malowniczego Łowicza.
I wracamy na nasz rynek.
Perełka, która przyciągnęła mój wzrok i obiektyw. Choć nie jestem wielką fanką Garbusów, ten -chyba swoim kolorem - mnie wręcz urzekł.
Upalna pogoda bardzo mnie zmęczyła. Z drogi powrotnej mam jednak wisienkę na torcie. Dobre zdjęcie w ruchu zacnego, czekoladowego audi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz